czwartek, 28 stycznia 2021

Jak ja dawno tutaj nie bylam....jeny jakie cudowne uczucie...nie bedzie dlugo ale objecuje sobie, ze w miare mozliwosci regularnie. Poza tym chyba zmienie lekko content, poniewaz glowa pelna pomyslow. Jeny jak fajnie!

środa, 18 stycznia 2012

Nacisnij mnie

Przeglądam właśnie blogi zgłoszone na konkurs blog roku 2011 i znalazłam fajna rzecz....zanim znajdę oryginał w sklepie, zastanawiam się czy czasem nie spróbować zrobić takiej interaktywnej książki w domu sama...książka Hervé Tulleta:

http://youtu.be/iQt6tIvE9qk

czwartek, 1 grudnia 2011

Przedpołudniowe plany szlag trafił

Wszystko zaczęło się od tego, że zawiozłam Matyldę do przedszkola...potem szybkie zakupy śniadaniowo-obiadowe:) Nie mogłam się oprzeć pokusie więc kupiłam bezkofeinowe cappucciono na wynos...wróciłam do domu z zamiarem pisania, no ale najadłam się, popiłam ciepłą kawą, która wystygła po drodze no i taka szczęśliwa, rozleniwiona...zdrzemnęłam się. Obudziła mnie głośna reklama i cale szczęście, bo było za trzy dwunasta!!! O matko i co teraz, ręka zdrętwiała, noga boli, w pospiechu z niekompletną garderobą pognałam naszą rakietą w stronę przedszkola! Nie byłam ostatnia po dziecko... pfiuuuu....ale moje plany na aktywne przedpołudnie szlag trafił.

Z innej beczki, dziecko me dziś otwarło pierwsze okienko kalendarza adwentowego, na co czekało aż cztery ni, kuszone zakupioną wcześniej atrakcją:) Radości nie było widać końca zarówno córki jak i mamy:)

16 grudnia w przedszkolu przedstawienie, wiec idziemy pounosić się z dumy bo dziecko będzie śpiewać:) A wcześniej 11 grudnia idziemy z Matyldą do teatru na ,,Piękną i Bestię'':)
A teraz już kończę, idziemy na spacer wykorzystać lukę pogodową(nie pada) :))

czwartek, 17 listopada 2011

Domowe zacisze

Stało się...od 8 listopada jestem w domu na zwolnieniu, ale cieszę się ogromnie, bo praca moja jest na maksa beeeee!
Matylda przedpołudnia spędza w przedszkolu, potem obiad i całe popołudnia mamy dla siebie!
Może wreszcie uda mi się zrobić porządek w zdjęciach, znowu zacznę pisać(?)
Szukam sposobu na biznes, mam co prawda kilka pomysłów, ale gorzej z ich realizacją.
Ogromnymi krokami zbliżają się święta, już czasem zdarza mi się poczuć zapach choinki, od przyszłego tygodnia zaczynamy z Matyldą robić ozdoby choinkowe:)
Całe 16 tygodni nie piłam kawy i dziś naszła mnie taka ochota, że już drugą kończę:))
Pyszna...
Chyba wypadłam z rytmu pisania, bo wdziera mi się tu jakiś chaos!!!
Za oknem pogoda taka, że człowiek chce się przytulić do drugiego i tak sobie być...
A teraz idę zrobić placuszki bananowe bo dziecko się dopomina:))

środa, 29 czerwca 2011

Cisza

Co zrobic z czasem kiedy sie go juz ma?
Moze w spokoju obejrzec cos w telewizji, a moze przeczytac zalegla gazete, tylko czy niedokonczona ksiazka sie nie pogniewa?
A moze w spokoju wypic kawe i pogapic sie w okno...
Wiem odpisze na list do siostry bo czeka...albo wysle zdjecia kuzynce bo prosila...
Moze maseczke na twarz naloze, albo nogi wydepiluje...''a gdyby tak''[;)] poszperac w internecie...
Co zrobic z czasem kiedy sie juz go ma...moze nic nie robic, ale co to jest to nic...bezczynnie siedziec i co?
Jesli sie bede tak zastanawiac to czas mi sie skonczy, dziecko z drzemki sie obudzi i ustanie cisza...

Pisze...ale tak dawno tego nie robilam, ze nie wiem od czego zaczac i na czym skonczyc. Powinnam zdjecia uporzadkowac kilka dodac bo luka sie zrobila a ja tak tego nie lubie:(

Czas sie skonczyl...

wtorek, 25 stycznia 2011

Black swan

Już w łóżku, czekam aż Misiek przyniesie mi mięte i termofor, sobie jakieś łakocie i wtedy zaczniemy oglądać Czarnego łabędzia''.
Dziecko śpi w swoim pokoju, jutro przed nami środowy plan dnia...oby nie padało...

No to tyle - wciąż nie mam ładowarki do swojego laptopa więc nie mogę żadnych zdjęć załadować.
Muszę kupić na Ebay'u.

Słysze jak wraca mąż wiec już lecę.

Kochany skarb!

piątek, 7 stycznia 2011

2011

Ani sie obejrzałam a tu nowy rok za oknem.

Jedynym postanowieniem noworocznym jest znalezienie pomysłu na siebie: aby móc wykorzystać swoje umiejętności, poruszyć głową pełną pomysłów(nie mogłam znaleźć zamiennego słowa stąd powtórzenie''pomysłu'').

Może zaczełabym pisać, a może robić zdjęcia, a mozże zajełabym się jakimś dzieckiem dodatkowo, bo przeciez ż i tak w domu siedzę...
Wczoraj Michał się dowiedział, że zostaje w obecnej pracy na stałe - dziś podpisuje umowe. Zawsze to jakiś krok do przodu! Bardzo sie cieszę.

No nic krótki wpis jest - pozdrawiam wszystkich czytających!

A i Robertsy nie przylecieli bo im lot odwołali ze względu na zawieruchę na lotnisku - masakra!!